poniedziałek, 24 grudnia 2012

Historia pewnej zniewagi :)

Do hostelu przyjechał nowy workaway'er - Michael z USA. Bardzo fajny człowiek. Spodobał się wszystkim domownikom. Same zalety, aż strach pomyśleć. Oprócz pozytywnych stron faktu goszczenia workaway'era nieustannie towarzyszy obowiązek z naszej strony zapewnienia mu wiktu i opierunku. Dach nad głową załatwiliśmy, pranie i inne potrzeby też ogarniemy. Pozostał problem wyżywienia. Pani Czesia zaniemogła i nie dała rady wesprzeć nas dostawą przepysznego jadła. Ale przecież jestem JA.
Postanowiłam przygotować posiłek. Postarałam się, nie powiem.... Pierwsze gotowanie od, chyba, roku. Pichciłam, pichciłam i upichciłam super danie z makaronem wg autorskiego pomysłu. Zaserwowałam super potrawę Mike'owi i Adzie. I... Nic, żadnych zachwytów :) :) :) Podchwytliwe pytania z mojej strony nie zaowocowały oczekiwanym zachwytem :( :( :( A takie smaczne żarło przygotowałam..... Unikat w dziejach hostelu, a może nawet Gdańska! Nic to!!! Nie poznali się. Papas doceni.
Przyszedł Papas, dostał michę i... nic. Pytam wprost, czy fajne :). Odpowiada, że niezłe, całkiem niezłe. Zrobiłam małą awanturkę, że za mało się zachwycił :) Odrzekł, że ależ skąd??!! Bardziej zachwytu wyrazić nie potrafi. Prawie uwierzyłam. Do czasu, gdy wziął się za konsumpcję sernika. Zaczął wydawać dźwięki "boski, rewelacja, zaje...."itd. Oczywiście obraziłam się śmiertelnie :) :) :) Zagroziłam, że więcej gotować NIE BĘDĘ. Ku swojej satysfakcji, bo gotowania nie znoszę :) :) :) A mi smakowało BARDZO, o!!!

 Ram i Mike- szczęśliwi zjadacze

środa, 12 grudnia 2012

Low season

Obecna pora roku nie jest zdecydowanie mało atrakcyjna dla turystów. W hostelu Mamas&Papas jest mniej Gości, ale za to mamy czas, żeby lepiej się poznać.
Mieliśmy przyjemność gościć Helen i Francesco. Co za ludzie!!! Holenderka i Włoch, którzy za pracą wybrali się do Irlandii. W pracy się poznali. 
Nie mieliśmy pojęcia, że te nacje też tam jeżdżą za chlebem. Aczkolwiek, nasi rodacy są w zdecydowanej większości. W sklepach, pociągach i innych takich miejscach są napisy po polsku, w sklepie najpierw usłyszysz "dzień dobry" i ewentualnie, jak nie ma odzewu, "good morning".
Nasi "Irlandczycy" to ludzie naprawdę otwarci. Jeżdżą po całym świecie, ale w listopadzie każdego roku obchodzą urodziny Francesco w jakimś kraju Europy Środkowo-Wschodniej. W tym roku padło na Gdańsk i tym samym na nasz hostel.
Ugotowali urodzinową kolację i zaprosili nas. Nowe potrawy, nowi ludzie i nowe tematy. Miło spędziliśmy czas poznając lepiej nasze kraje. Oczywiście pogadaliśmy o roli Kościoła, wszak Polska i Włochy są podobne w tej dziedzinie. Chociaż i Holandia nie tak bardzo odbiega w pewnych zachowaniach. Wielu Gości pyta nas o kwestię aborcji oraz naszych bliźniaków w polityce. To im się kojarzy z Polską. Uświadomiliśmy Francesco, że mieliśmy królową Bonę z Włoch. A włoszczyzna w jego zupie to właśnie włoskiej polskiej królowej zasługa. Nie miał pojęcia.
Bardzo lubimy takie chwile, kiedy Goście nie tylko śpią w naszym hostelu albo pytają o atrakcje turystyczne Gdańska. Właśnie teraz jest czas, żeby pogadać, dowiedzieć się czegoś o innych krajach i po prostu poznać się i po raz kolejny stwierdzić, że świat jest pełen fajnych ludzi. Czekamy na następnych Francesco i Helen!!! I za to lubimy niski sezon.
Mieliśmy teraz sezon estoński. Estonia kraj niewielki, ludzi niezbyt dużo, a u nas bywały dni ze 100% estońskim udziałem wśród Gości. Bardzo to dla nas miłe, że wybrali hostel Mamas&Papas, bo okazuje się, że polecają nas sobie nawzajem.
Wśród nich są osoby które pracują nad pewnym projektem związanym z turystyką. Odwiedzają hostele, knajpy i inne miejsca, gdzie zaglądają turyści. Dowiedzieliśmy się od nich, że dla innych hosteli jesteśmy tajemnicą. I częstym tematem rozmów :) Jesteśmy na ogól na zaszczytnym pierwszym miejscu w rankingach, chociaż nie znajdujemy się na starówce. I nie utrzymujemy kontaktów z innymi hostelarzami.... Ależ my bardzo chętnie się zintegrujemy. Konkurencjo!!! Czekamy na sygnał. Myślę, że Szanowna Konkurencja zagląda tu. Jesteśmy zwolennikami konkurowania zdrowego, poprzez jakość oraz ciężką pracę i szanujemy bardzo wszystkich, którzy działają zgodnie się z tym punktem widzenia.
Niski sezon ma swój czar. Wspominamy Jamesa i Freda, Harry'ego, Jeffa i wielu, wielu innych i czekamy na kolejnych zaczarowanych ludzi. Czekamy.....