Miałam napisać w tygodniu, ale oczywiście nie wyrobiłam się. Przepraszam oczekujących na darmo :(
Ostatni okres upływał pod znakiem Todora z
Bułgarii. Przyjechał do nas na jedną noc. Przy meldowaniu Papas zapytał go o bagaż. Okazało się się, że bagażem Todora jest reklamówka, całkiem niewielka. Jeździ sobie człowiek bez balastu. Od nas pojechał do
Wilna, dalej do
Tallina i
Barcelony. Bez bagażu i bez stresu.
Todor oczywiście pobył w naszym
hostelu dłużej. Ma fajny układ zawodowy. Pracuje zdalnie dla angielskiej firmy. Może to robić w każdym zakątku świata, byleby było gdzie naładować baterię do laptopa i połączyć się z internetem, aby odesłać owoce pracy. Todor bardzo ożywił nocne życie ogrodowe. Tylko zaczynało się ściemniać i już rozpalał grilla. I nie było żadnego pójścia na łatwiznę. Bawił się w grillownika chyba co drugi dzień i zawsze przygotowywał inne menu. Zapraszał wszystkich i nie straszny był wicher, deszcz czy ciemność. Nie da się ukryć, że jego konsekwencja w sporcie grillowym imponowała nam.I smakowała :)
Jak już za mocno wiało, następowały przenosiny do hostelowych wnętrz.
|
Dana i Ola |
|
Panowie |
|
i Panie |
|
Todor na stanowisku |
Todor nie tylko grillował. Zajmował się też gotowaniem. Częstował każdego, kto się nawinął. Myślę, że jego postawa spotkała się ze zdecydowanym poparciem ze strony innych mieszkańców
Hostelu Mamas&Papas.
|
Naleśniki Todora |
|
|
Dziewczyna z Tajwanu nad naleśnikiem Todora |
|
Yu-Lin żegna się z nami |
Była też u nas 9-osobowa grupa z Wielkopolski. Przyjechali z rana do
Gdańska. Udali się na lotnisko, żeby złapać samolot do
Szwecji. Tamże mieli zamiar zjeść obiad i lecieć z powrotem do
Gdańska. Słyszeliśmy już o takich "wariatach", ale mieliśmy przyjemność pierwszy raz poznać osobiście. Z drugiej strony
Szwecja jest dla Polaków taka droga! Widać, stać ich było na drogi obiad :) Oni mają tak zawsze. Szukają okazji i wyskakują sobie do odległej stolicy na podwieczorek :)
|
Jana z Kanady i Briony |
Dla fanów Kiciusia melduję, że w dalszym ciągu jest jak najbardziej bezczelnie leniwy i w wielkiej łaskawości pozwala się rozpieszczać. Ostatnio karmiony był gęsiną.
|
Kiciuś idzie na grilla. Jeść idzie. |
|
Higiena przede wszystkim. |
9 osobowa grupa z Wielkopolski melduje, że obiad był z polskich kabanosów przegryzanych bułą;) A czas w Szwecji spędziliśmy nad jeziorkiem.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miły pobyt, szkoda że tak krótki,ale przynajmniej znaleźliśmy najlepszą miejscówkę w Gdańsku- jak nam się zachce znowu gdzieś fruwać z Gdańska, wrócimy do Was na pewno;)
Taki obiad to jest to! Zapraszamy serdecznie ponownie! Oby jak najszybciej. Uwielbiamy gościć takich pozytywnych szalonych ludzi :)
OdpowiedzUsuń