|
To o mnie :)) |
Hostel Mamas&Papas odwiedziło już wiele osób z ponad 120 krajów. Wiadomo, różne kultury, religie, historie i przede wszystkim języki. Ostatnio był u nas bardzo sympatyczny Polak. Głuchoniemy. Nie był pierwszą osobą z tą dysfunkcją w naszym hostelu. Był jednak głuchoniemym najbardziej towarzyskim i otwartym na innych ludzi. Bardzo fajnie było widzieć, że nie stroni od ludzi, jak jego poprzednicy i nie zamyka się w swoim pokoju (prywatnym). Mieliśmy jeden mały problemik. Jakub nie zdawał sobie sprawy z tego, że hałasuje. Dla osoby głuchej hałas to pojęcie abstrakcyjne. Kiedy z hukiem zbiegał w środku nocy z najwyższego piętra na parter, hostel prawie się bujał od hałasu. I wtedy postanowiłam jakoś przekazać mu prośbę o bycie ciszej. I co? I było jak w Chinach :) Pantomima. Wzniesienie się na maksimum umiejętności aktorskich. Uświadomiłam sobie, że język migowy to po prostu język obcy, jak chiński, angielski czy jakikolwiek. Jak trafiamy w miejsce, gdzie nie możemy skomunikować się w jakimkolwiek znanym nam języku, jesteśmy jak głuchoniemi! Mimo, że słuch w doskonałej formie :)
|
Teresa z USA. Mówiła po polsku. Opowiedziała tragiczną historię jej przodków wywiezionych w latach 40. na Syberię. Nie wszyscy przeżyli tę podróż. Po tułaczce przez Afrykę osiedlili się w USA. Jedni z bardzo wielu.... |
|
Papas ma nowego przyjaciela |
|
Piękna Australijka o hinduskich korzeniach |
|
Przyjaźń międzynarodowa |
|
Jeden osobny. Willy z Kanady |
|
Jakież konstrukcje Goście tworzą!!!! |
|
Turecki student z Piły |
|
Rosemary zawładnęła 1. piętro |
|
To jeszcze nie jest urodzinowy spontan! |
|
Niesamowita polska i czeska energia! |
Jakub chętnie się integrował i było z kim. Znowu mamy szczęście do poznawania fajnych ludzi, głównie spoza Europy. Europa ruszy żwawiej w czasie wakacji letnich. Póki co dominują Amerykanie, Australijczycy i Azjaci. Chociaż i Polaków sporo przyjeżdża. Jeden z nich próbował zamustrować się się do hostelu w dniu, kiedy nie było wolnych miejsc. Nie docierało do niego, że MIEJSC BRAK! Mówił, że może przespać się gdziekolwiek i kusił mnie, że zapłaci mi 30 ZŁOTYCH, jeżeli tylko przyjmę go. Walczyłam ze sobą, ale nie dałam rady rozciągnąć hostelu (wszak z gumy nie jest, a wiele osób chce zamieszkać u nas).
Notabene, dowiedzieliśmy się od miłej Amerykanki, że znowu Lonely Planet poleca nas. Jesteśmy bardzo dumni :)
Niewątpliwie wydarzeniem minionego tygodnia był grillowy spontan z okazji Urodzin Papasa. Ada z Piotrem zorganizowali wszystko i pozostało tylko dać się nieść chwili. Fajnie było :)
|
Się robi.... |
|
Piwo koloru zielonego???!!! |
|
Kiciuś tajniaczy się pod krzesłem oczekując na resztki |
|
Rosemary i David |
|
Spotkanie pewnych osób :D |
|
Monia i Maks! Pamiętali! |
|
Ada i Piotr. No comments :) |
|
P.Czesia jako Deadhead |
|
Asia w końcu dotarła :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz