W Gdańsku nie można wiele dobrego powiedzieć o taxi. Wielu Gości hostelu Mamas and Papas korzysta z usług taksówek i ciągle palimy się ze wstydu z powodu nieuczciwości większości taksówkarzy.
Normą jest kasowanie za kurs z dworca do hostelu 50zł przy cenie normalnej ok 20zł. Kurs z lotniska nie powinien przekroczyć 70zł (przy niekorzystnych wiatrach). Przywieziono nam Gości za 180zł.
W czasie Euro 2012 taksówkarze poszaleli. Zaproponowano np. przejazd ze starówki (3km) do hostelu za 140zł. Gość pijany, ale czujny zrezygnował i przyjechał innym wozem za jedyne 100zł. :(
Inny przykład. Taksówka wioząca Gościa z dworca PKP do hostelu przyjechała od strony Pruszcza. Kierowca zapytany, dlaczego kombinuje, odparł, że nie mógł znaleźć hostelu. Sami popatrzcie na zdjęcie, czy można nie zauważyć hostelu i numeru posesji w biały dzień???
Cyferki na budynku są, tablica jest. Pan taksówkarz nie znalazł. My świecimy oczami za tych cwaniaków.
Innym razem: kurs do centrum Gdańska, a taxi wali na Pruszcz. Interwencja w centrali. Taksówkarz szukał miejsca do zawrócenia. Wszyscy zawracają pod hostelem, a on musiał wyjechać na rogatki miasta, żeby wykręcić. Dobrze, że Gdańsk to nie Nowy Jork. Tam to rogatki daleko są.....
Teraz coś pozytywnego (jednak).
Pan Piąty zostawił w taksówce iPoda. Wracał lekko (albo ciężko nawet) skaleczony o siódmej do hostelu i zostawił cenny sprzęt w taksówce. Jak się obudził, był przerażony. Miał tam wszystko związane ze swoją firmą. Wypytaliśmy możliwie szczegółowo o okoliczności i wyszło na to, że była to taksówka spoza korporacji. Szanse marne, a właściwie zerowe na odnalezienie kierowcy. I tu nastąpił cud!!! Wieczorem do hostelu przyjechał Pan i przywiózł sprzęt. Skojarzył kogo wiózł i wrócił. Nie wiemy, co prawda, ile skasował za kurs ze starówki. Na pewno mniej, niż warty był iPod w sensie rynkowym i osobistym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz