niedziela, 11 sierpnia 2013

Szukanie.

Hostel Mamas&Papas znowu był świadkiem poszukiwań. Trafiła do nas młoda Australijka o polsko brzmiącym nazwisku, która szukała swoich korzeni. Młoda dama, jak to często bywa w trzecim pokoleniu, postanowiła zbadać dzieje rodziny. Trzeba przyznać, że dzieje te są bardzo interesujące. Opiszę je wkrótce.


Nie tylko korzeni szukają Goście Hostelu Mamas&Papas. "Zastrzelił" nas ostatnio swoją prośbą miły Niemiec, który poszukiwał mieszkańca Gdyni znając tylko jego nazwisko (bardzo, bardzo popularne) i imię córki mieszkającej w Niemczech. Imię Anna, też nie pozwala zawęzić poszukiwań :) Nie pomogliśmy. Zresztą zapytaliśmy, jak by sobie poradził szukając w Niemczech np. p.Schmidta w Hamburgu :) Bez imienia, adresu itd.

Mieliśmy też poszukiwania smutne.
Zadzwoniła roztrzęsiona Pani z pytaniem, czy zatrzymał się u nas Pan X. Nie miała kontaktu z mężem od kilku dni, a ostatnie wieści głosiły, że pojechał do Gdańska. Kobieta obdzwaniała wszystkie hotele, hostele, pensjonaty. I bez skutku. Było nam jej bardzo szkoda. Widać było, że naprawdę się martwi. Mam nadzieję, że małżonek zabalował i wrócił cały i zdrowy. I porządnie oberwie od Pani.

Zadzwoniła też bardzo bojowa mama, która szukała Pana, który umówił się z jej córką. Pan zatrzymał się gdzieś w naszej okolicy. Córka nie dawała znaku życia, mimo że było to jej pierwsze spotkanie z obcym mężczyzną w realu i obiecała mamie jakieś znaki. Pani była bardzo zdeterminowana. Trochę ją rozumiem. Sama jestem mamą i jakbym podejrzewała krzywdę potomków, to nie patyczkowałabym się. Pani bardzo konkretnie zapytywała i stwierdziła, że jak nie pomogę, to ona przyjedzie i zajrzy do każdego pokoju i sprawdzi,czy nie ma tam jej dziecka i dziecka krzywdy. Rzeczywiście prawdopodobnie ten Pan zatrzymał się w naszym hostelu, ale nie sprawiał wrażenia "krzywdziciela", bardzo miły Pan. Zanim skończyłyśmy dłuuuugą rozmowę, córka zadzwoniła na drugi telefon. Okazało się, że nie naładowała komórki przed wyjściem i tyle. Nie zazdroszczę mamie tego, co przeszła. Córci należy się duża reprymenda.I szlaban na dobranocki ;)

Największe szukanie było dziełem przemiłych zwariowanych mieszkańców Finlandii. Przyjechali na zakupy i byli tak zachwyceni cenami w Polsce, że udało im się wydać wszystkie pieniądze. Przeszukali chyba cały Gdańsk!

Ekipa fińska
Tu nic nie szukali, a znaleźli :) Chłopaki z Poznania
Skauci z Niemiec. Bardzo grzeczni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz