niedziela, 13 grudnia 2015

Turkmenistan po polsku

Na mapę Papasa przybyła nowa flaga. Przyjechał do nas Gość z Turkmenistanu. Bardzo szczególny Gość. Zawojował nasze serca od samego wejścia.
Podróżny z tak egzotycznego kraju przywitał nas nienaganną polszczyzną. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem, bo mówi przepięknie. Jurek jest potomkiem Polaków. Jego pradziadek został deportowany na Syberię jeszcze za cara. Dziadek był jeszcze stuprocentowym Polakiem, a tata ożenił się z Rosjanką. Jurek jest więc w połowie Rosjaninem, w połowie Polakiem i dla obu ojczyzn bije jego serce. Historia jego rodu jest, niestety, typowa dla wielu rodzin. Zsyłka, śmierć przodków  mamy w mrocznych stalinowskich czasach. Jurek nie wie, czy ma jakąś rodzinę w Polsce. Ma bardzo często występujące nazwisko i na dodatek wywieziony pradziadek mieszkał w Warszawie. Tak więc nie ma szans na odnalezienie w Polsce jakichkolwiek krewnych. Tym bardziej zadziwia i zachwyca piękno jego polszczyzny, jak również wiedza na tematy polskie.
Jego obecna ojczyzna nie należy do tych najbardziej wymarzonych. Kraj jest rządzony w sposób dyktatorski. Poprzedni prezydent siedział na stołku jeszcze za czasów Związku Radzieckiego i aż do śmierci w 2006 roku. Obecny (czyli drugi w historii niepodległego Turkmenistanu) od pogrzebu poprzednika do swojego własnego zapewne. Dostał 99% poparcia, więc kto mu zabroni? Trochę jak na Białorusi.
Nie jest łatwo się tam dostać. Przede wszystkim trudno znaleźć jakieś sensowne połączenia lotnicze. Poza tym wiza jest obiektem prawie nieosiągalnym. Co najwyżej tranzytowa 5-dniowa. Albo wyjazd zorganizowany przez biuro podróży z góry określonym planem pobytu.
Kraj jest zamknięty nie tylko na turystów. W ogóle jest zamknięty. Zablokowane są popularne witryny takie, jak: Facebook, YouTube czy Blogspot. A ja właśnie na blogspocie piszę tego bloga :(
W ogóle internet jest drogi i widać polityka jest taka, żeby ludziom nie otwierać za szeroko tego okna na świat.
Za to tani jest transport, a gaz i woda za darmo. Tania jest energia elektryczna i chleb, ale np. sery, jogurty są drogie i nie tak smaczne, jak w Polsce.
Turkmenistan jest niby krajem islamskim, ale sprawy religii traktowane są tam lekko. Muzułmanie często nie mają oporów przed jedzeniem wieprzowiny czy piciem alkoholu. Chyba wszelkie wyznania praktykowane są po sowiecku, bez specjalnego nadęcia religijnego. Oprócz muzułmanów (ponad 90%) są też widoczni wyznawcy prawosławia. Kościoły katolickie nie występują. Funkcjonują "ambasady watykańskie" czyli małe wynajęte pomieszczenia do uprawiania kultu religijnego.
Bardzo egzotycznie brzmiała opowieść Jurka. Chciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce. Turkmenistan i sąsiednie kraje. Szykuje się nam nowy kierunek podróży.

Jurek i Andrzej
 

Kto znajdzie różnicę między dwoma powyższymi zdjęciami?
 
Wielkie gotowanie

Australiskie urodziny w Polsce :)

Amerykańskie leniuszki :)

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz