niedziela, 13 marca 2016

Coś tu śmierdzi

Wiosna jeszcze dosyć niemrawa, ale w hostelu jest już gwarniej. Ludzie chętniej wyruszają z domów. Mieliśmy już nawet przykład szalonego spontanu. Młodzi ludzie z Zakopanego postanowili wyskoczyć na chwilę do Gdańska. Jechali samochodem przez całą Polskę na jeden zaledwie dzień. To już ewidentny objaw wiosny i budzenia się ludzi z marazmu zimowego.
Sporo życia wniosła w mury Hostelu Mamas&Papas wielonarodowa grupa studentów-erasmusów z Poznania.




Grupa liczna i mocno zaangażowana w życie towarzyskie. Mimo lekkiego chwilami podejścia do życia, widać było, że wiele z tych młodych osób ma dobrze poukładane w głowach. Podobały mi się tematy ich rozmów, których strzępy do mnie dobiegały. Najbardziej utkwiła mi w głowie ich dyskusja na temat odpowiedzialności ich krajów za przeszłość. A to Francuzi byli atakowani za Afrykę Północną czy Azję, a to Portugalczycy za Brazylię. W ostatecznym rozrachunku wychodziło, że jest to młodzież myśląca i krytyczna (co w dzisiejszych czasach nie jest takie oczywiste). Bardzo emocjonują się też aktualną sytuacją związaną z imigrantami. Turecka część grupy opowiada, jak to widać z tamtego miejsca. Jeden z Turków powiedział, że jego najlepszy przyjaciel jest Ormianinem. Patrząc na kontekst historyczny i aktualne relacje między Turcją i Armenią, przyjaźń ta wygląda bardzo pozytywnie. Ogólnie bardzo ciekawie było.
Jednak codzienność bardzo szybko dopadła dopadła dyskutantów w polskim pociągu. Konkretnie w naszej kolejce miejskiej zwanej dumnie SKM.
Jechali z Gdyni Głównej do Gdańska Głównego. 13 osób. Nie zdążyli kupić biletów w kasie i zakupu dokonali w pociągu. Dziwna sprawa! Osiem osób kupiło bilet za 15,68 złotych dla wszystkich. Kolejne cztery osoby zapłaciły 21 złotych. Ciekawe! Osiem osób płaci mniej niż cztery. Wisienką na torcie był zakup dla jednej osoby, która zapłaciła 44 złote. Czy ktoś jest w stanie znaleźć wytłumaczenie, jak to jest możliwe? Wszystko odbywało się w tym samym pociągu i na tej samej trasie.
Bardzo ciekawie wyglądały bilety. Ośmioosobowa grupa ma bilecie napisane, że jadą z Gdyni ..... Chyloni, a więc jadąc najdłuższą trasą płacą najmniej. Osoba płacąca najwięcej, ma bilet wypisany z ... Sopotu. Czyli jedzie nie dość, że w pojedynkę, to jeszcze najkrótszą trasą i płaci duuuuużo więcej niż pozostali.
Dla niezorientowanych: Z Gdyni Chyloni do Gdańska Głównego jest 26 km, z Gdyni Głównej 21, z Sopotu 12.
Coś tutaj śmierdzi. Nikt nie zapłacił tyle, ile wynikało z taryfy opłat. Czyżby jacyś przebierańcy okradali podróżnych?
W imieniu Gości i na ich prośbę będziemy interweniować w SKM, ale na dzień dzisiejszy nie potrafimy tego zrozumieć. Po prostu, coś tu śmierdzi! A może Wy macie jakieś pomysły?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz