niedziela, 22 września 2019

Ręce opadają :)

W poprzednim tygodniu nie dałam rady nic napisać. Doktory naprawili mnie i jestem z powrotem :)

Ludzie nie zauważyli, że wysoki sezon się skończył i wciąż przyjeżdżają. Myślałam, że pod koniec września będzie można zacząć podsumowywanie lata, ale chyba jednak za wcześnie. Nie ma zmartwienia :)



Nie licząc zarzyganego zlewu w kuchni, nie możemy narzekać na Gości. No, może jeszcze najnowsza moda przechowywania wszystkiego w lodówkach. Oprócz produktów oczywistych, znajdujemy tam wszystko. Surowe makarony i ryż, cukier, pieczywo, puszki. Nie byłoby to problemem, gdyby nie to że jest ciepło i po prostu kolejni Goście nie maja szansy schować wędliny czy jogurtu. My wyjmujemy, oni upychają z powrotem. Never ending story...
Rzyganie i upychanie to zdecydowanie domena Gości z Zachodu.

Z kolei Goście ze Wschodu i Polacy nagminnie marnują nasz czas, który musimy poświęcić na wyjaśnianie, jak działają produkty bankowe. Nie odróżniają blokady od obciążenia. Wydzwaniają z awanturami do nas bezpośrednio, albo korzystając z pośrednictwa booking.com. Ręce opadają! I jeszcze nie raz opadną......

Podobnie wkurza nas jeden z sąsiadów, który wkłada za wycieraczki samochodów naszych Gości kartki, żeby parkowali gdzieś indziej. Samochody są zaparkowane prawidłowo. Nie uchybiają żadnemu przepisowi. Pan kupił nowy samochód i chce mieć więcej miejsca na manewrowanie. Treść na kartce jest w zasadzie rozkazem i napisana po polsku. Goście się stresują, bo nie rozumieją , o co chodzi. Ręce opadają....
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz