niedziela, 17 stycznia 2016

Zima prawie stulecia

Zima zaatakowała w tym roku mrozem, jakiego nie  notowaliśmy chyba w historii Hostelu Mamas&Papas. Tzn. bywały mroźne dni, ale nie w takich ilościach. Nawet Finowie narzekali na zimno! Patricia i Ada są przygotowane na chłód, ale Pan Kiciuś wciąż chodzi bez butów i czapki.

Kot bez butów

Na tym zdjęciu Papas w ogóle nie dostrzega przygotowania Ady do zimy. Widzi TYLKO płytę.

Patricia też jest przygotowana na chłody.


Mroźna aura nie schłodziła fantazji pewnej młodej damy. Wracając w nocy z miasta z gracją zadarła odzież i udrożniła drogę dla..... opróżnienia pęcherza. Najnormalniej w świecie wysikała się pod bramą i ... poszła do sklepu nocnego. Nie wiem, czy się oburzyć, czy podziwiać. Mróz na dworze, kilkanaście metrów do drzwi hostelu, a ona z gracją załatwia potrzeby na chodniku :( Pierwszy raz widziałam taką akcję pod hostelem i mam nadzieję, że ostatni.
W taką pogodę ludziom nie chce się podróżować. Często spędzają całe dni w hostelu i w sumie nie dziwię się. Gości mało, a z atrakcji Gdańska najbardziej popularna jest kolekcja filmów Ady. Niedawno usłyszałam opinię na temat filmu "Pianista". Młody człowiek z odległego kontynentu powiedział, że pod wpływem tego filmu po raz pierwszy inaczej spojrzał na Polskę i naszą historię. Był bardzo poruszony. My zaś zawsze jesteśmy zadowoleni, kiedy Goście wywożą z Polski nie tylko pamiątki, ale również refleksje.

Nie mają refleksji ludzie, którzy palą w piecach czym popadnie. Czasami dym wylatujący z kominów jest tak gryzący i śmierdzący, że aż nie można oddychać. Domy, z których leci śmierdzący wyziew nie wyglądają na ubogie. Palenie trującymi odpadami nie wynika raczej z biedy i desperacji. Zwykłe cwaniactwo i głupota. I to jest kolejna nieprzyjemna odsłona zimy w Polsce.

Dyziu próbował podgrzać okolicę. Pomogło tylko na chwilkę.

No comment :)

Ciepła zupa p.Czesi w koreańskich zmarzniętych dłoniach.

Obraz - Matka Monia z kotem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz