piątek, 2 marca 2018

Banda Papasa szaleje w Ayutthaya (wpis 57.)




Banda Papasa znowu w komplecie! Bardzo nam ze sobą dobrze, ale mamy świadomość, że to tylko trzy dni razem. Młodzi pojutrze wylatują do Polski. My zostaniemy jeszcze chwilkę. Nic nas nie gna, bo nie mamy jeszcze biletów na powrót.
Dzisiaj było znowu bardzo gorąco. Podawali, że odczuwalna temperatura wynosiła 40 stopni. W takiej sytuacji nie zdecydowałam się na wycieczkę razem z resztą bandy. Chyba dobrze zrobiłam. Wrócili tacy zziajani, przegrzani i wykończeni, że szkoda gadać.


Gdy łapali oddech po wyprawie, pod ręką znalazły się DWA pieski, więc Papas i Ada mogli miziać zwierzątka niezależnie.




Poniżej część ich fotograficznych osiągnięć.









































1 komentarz: