Witam serdecznie w Nowym Roku. Wszystkim Sympatykom i ......Wielbicielom hostelu Mamas&Papas dziękujemy za liczne dowody przyjaźni i ciepłe słowa, które kierowaliście do nas przez ostatni rok. I życzymy wszystkiego najlepszego w 2013 roku.
Sylwester w hostelu był spokojniejszy niż rok temu, ale jak zwykle wiele się działo i miło spędziliśmy ten czas.
Wśród Gości byli mili przybysze z Rosji. Na pierwszy rzut oka wydawali się mało hostelowi i raczej przebywający na uboczu. Po północy okazało się, że to bardzo mili, ciepli ludzie z dużym bagażem historii rodzinnych.
Kontakt bezpośredni zaczął się żądaniem (nie prośbą) wymiany prześcieradła. Okazało się, że ciemny granat jest absolutnie nie do przyjęcia, gdyż spanie w sylwestrową noc na ciemnym prześcieradle źle wróży na cały następny rok! Pierwszy raz słyszeliśmy o takim przesądzie, ale "Klient nasz Pan". Szybkie pranie, suszenie, bo czyste mieliśmy tylko ciemne prześcieradła.
Po przyjeździe od razu poszli "nogami" do miasta (mimo, że mieli samochód). Pomęczyli się, zmarzli i po powrocie położyli się na chwilkę. Tak spali, że przespali "godzinę zero" i dopiero huk fajerwerków ich obudził. I to nie od razu. Wstali kwadrans po północy.
I tu przypomnieli nam się Goście z Rosji z ubiegłego roku. Ci powitali Nowy Rok ...trzy razy. Najpierw wg czasu moskiewskiego. Głośnym toastem i z wielkim zaangażowaniem rozpracowali szampana i resztę przygotowanego alkoholu. Po godzinie słyszymy znowu wielki hałas, toasty, życzenia. Okazało się, że powitali Nowy Rok zgodnie z czasem kaliningradzkim. Głośnym toastem i z wielkim zaangażowaniem rozpracowali szampana i resztę przygotowanego alkoholu. I za dwie godziny déjà vu. Razem z nami w identyczny sposób powitali Nowy Rok zgodnie z czasem lokalnym. Głośnym toastem i z wielkim zaangażowaniem rozpracowali szampana i resztę przygotowanego alkoholu. Ale trzymali się naprawdę doskonale!!!
Tegoroczni Goście z Rosji czas moskiewski i kaliningradzki przespali z kretesem, a i lokalny złapali z poślizgiem. Za to wyspani byli i chętnie udzielali się towarzysko w momencie, gdy reszta towarzystwa zaczynała się sypać. Jak zwykle Sylwester był połączony z urodzinami Ady i tak jakoś poszło, że się ludzie szybko zmęczyli :(
Helena i Władek opowiedzieli losy swoich rodzin. Są potomkami zesłańców. Trzy lata temu wyjechali z Kazachstanu, gdzie los (a raczej Stalin) rzucił ich rodziców (którzy wcześniej mieszkali we Lwowie). NKWD przyszło w nocy, dało pół godziny na spakowanie, zapakowali ludzi do wagonów bydlęcych i wieźli cztery (!) miesiące. Dowieźli tylko część, śmiertelność była ogromna. Wyrzucili na gołym stepie i kazali zbudować sobie ziemianki, jeżeli chcieli gdzieś mieszkać.
Tam Helena i Władek urodzili się. Władek jest Polakiem, jest bardzo dumny z tego powodu. Helena nie ma nic przeciwko polskości i popiera ich synów w utrzymywaniu polskiej tożsamości. Trzy lata temu przeprowadzili się bliżej Polski tzn do obwodu kaliningradzkiego i marzą wraz z synami o zamieszkaniu w Polsce na stałe. Ale wiemy jak jest...... Polacy, którzy zostali tak ciężko doświadczeni tylko za to, że byli Polakami mogą tylko marzyć o Polsce.
Na koniec pragnę uzupełnić życzenia noworoczne.
Życzę nam, żebyśmy nigdy nie mieli takich historii do opowiedzenia. Żeby świat był wolny od oszołomów! Pokoju na świecie i miłości dla wszystkich i od wszystkich!!! Tego Wam i sobie życzymy!!!!!!
wspomnienie z ubiegłego roku
no comment (photo by Mike)
photo by Mike
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz