Siem Reap to pierwsze miasto, które odwiedziliśmy w Kambodży.
Kompleks Angkor to miejsce, które na pewno warto zobaczyć. Jak pisałam było tam bardzo dużo ludzi. Bardzo często było słychać obywateli Rosji. Zaskakujące ilości. Rozmawialiśmy później w hotelu z panią z Rosji ( z Syberii). Powiedziała, że z każdego większego miasta na Syberii jest do Azji bardzo dużo tanich lotów. Popatrzyliśmy na mapę i stwierdziliśmy ze zdumieniem, że do Kambodży jest z Syberii duuuużo bliżej niż do Gdańska. Hostel Mamas&Papas nie liczy więc za bardzo na najazd Gości stamtąd..
Nas zresztą też z rozpędu brali za Rosjan. Nawet jak się nie odzywaliśmy. Dziwne, bo Rosjanie wyróżniają się strojem, zwłaszcza panie, a my z Papasem nic a nic nie byliśmy podobni.
Siódmym zmysłem w rozpoznawaniu narodowości charakteryzowały się dzieci, które pod ruinami Angkor sprzedają pamiątki. Są to dzieci czasami bardzo małe (ok. 3-letnie), najczęściej 6-10 lat. Obskakują turystów jak szarańcza. Nachalnie proszą, żeby coś kupić. Niektóre dzieciaki są tak słodkie, że ciężko rękę utrzymać z dala od portfela. Wiemy jednak z innych relacji, że nie należy ulegać. Im lepiej dziecku idzie sprzedaż, tym większa pewność, że rodzice nie poślą go do szkoły, żeby nie tracić dobrego zarabiacza. I wyrośnie kolejny analfabeta.
Jak wspomniałam dzieciaki te, nie mam pojęcia jakim cudem, bezbłędnie rozpoznawały narodowość turystów. W zależności od wyników rozpoznania wołały "one dolar, ein dolar, odin dolar". Byłam świadkiem sceny, kiedy pan z Rosji nieopatrznie wziął do ręki rzecz oferowaną na sprzedaż. Oddał i chciał odejść. Dziewczynka 6-7 letnia zawołała po rosyjsku "odin dolar". On "potom" (ze nie teraz). Ona: "nie potom, nie potom! dawaj tepier" (nie potem, nie potem, zrób to teraz). Byłam w szoku, taka smarkula i tak sobie radzi.... Pewnie nie będzie chodzić do szkoły, bo za dobrze radzi sobie radziła w handlu.
Muszę wreszcie odczepić się od Siem Reap. Dodam tylko, że nasze kolejne zdumienie budziły liczne panie zamiatające w lesie ....liście. Wg nas syzyfowa praca, ale żadna praca nie hańbi. Ponadto w lasach szwendało się mnóstwo...kur. Wyglądają trochę inaczej niż polskie, ale do lasu mi nie pasują.
W Siem Reap było ostatnie żarcie, które bardzo mi smakowało. Generalnie stwierdzamy pod przysięgą, że jedzenie z ulicznych garkuchni, jest najlepsze. Zdarzało się zjeść w lokalu, więc mamy porównanie.
Papas oczywiście kontynuował zaznajamianie się ze dziwolągami lokalnej kuchni i pożerał kolejne robaki, żaby, a nawet węża.
Z Siem Reap pojechaliśmy do Battambang. Jest miasto dosyć duże, ale bez większych atrakcji turystycznych. Chcieliśmy popatrzeć na Kambodżę zwyczajną, a nie turystyczną. Zaczęło się w autobusie. Pojechaliśmy autobusem lokalnym.
Papas ostrzegał, że czytał, iż popularne w Kambodży jest słuchanie przez kierowcę telewizji na cały regulator. Dziwnie to brzmiało, ale okazało się być prawdą. Telewizor RYCZAŁ całą drogę na zmianę kambodżańskie kabarety i kambodżańskie słodkie disco polo. (Papas nazwał to cambodia disco.)
Głowa mnie rozbolała i niewiele pamiętam z tej podróży. Zwłaszcza te słodkie różowiutkie piosenki rozwalały.
W Battambang autobus został oblepiony przez dziesiątki naganiaczy. Nas dopadł pan, który za 3 dolary chciał nas zawieźć do naszego hotelu.. Oparliśmy się jakoś, a jak autobus odjechał okazało się, że stoimy naprzeciwko hotelu, tylko przejść przez wąską ulicę. 3 dolce uratowane.
W ogóle strasznie rżną w Kambodży białasów. My mamy tego świadomość. Z jednej strony to taki biedny kraj, a dla nas i tak nie jest drogo. Z drugiej - trochę zaczyna wkurzać. Jak próbujesz uzyskać mniej bezczelną cenę, to z kiepskiego angielskiego przejdą na "no english".
Przykład wygranej walki o honor białasa.
Pytam panią, ile kosztują 2 bagietki. Pani na to, że 2 dolary. Zgarbiłam się, bo wcześniej płaciłam za bagietkę 1/3 dolara. I to nie w piekarni, a w barku . Postawiłam się i mówię, że 2 dolary za 2 bagietki to przesada. A ona na to "DWIE bagietki?, jak dwie to 1 dolar". To brzmi besensownie, ale tak właśnie było.
Tam właściwie walutą jest dolar, lokalna waluta służy tylko do wydawania końcówek w centach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz