W czasie działania Hostelu Mamas&Papas regularnie pojawiają się w naszej rzeczywistości .... żebraki. Nie pojmujemy, w jaki sposób rozumują niektóre osoby. Np. dostaliśmy zapytanie od studentów z Hiszpanii o możliwość zamieszkania w naszym hostelu po zakończeniu studiów w ramach projektu Erasmus. Przedstawiliśmy im ofertę zgodną z naszym cennikiem, zawierającą spory rabat. Odpisali,że za TAKIE PIENIĄDZE to oni mogą mieć hostel bliżej starówki. Bardzo proszę! Odpisaliśmy, że w związku z tym niech rezerwują tam, gdzie im odpowiada cena i lokalizacja. Nie ma przymusu bukowania własnie u nas! Tym bardziej, że nasze ceny nie należą do najwyższych, a rating to i owszem :) Odpisali, że powinniśmy się WSTYDZIĆ! Nie bardzo rozumiemy, czego mamy się wstydzić? Niskich cen, wysokiego ratingu czy może tego, że ich nie stać na dłuższy pobyt poza domem?
Inny przypadek. Gościliśmy pewnego Niemca, który wkrótce planował powrócić do Gdańska na kurs języka polskiego. Poprosił nas o ofertę na dłuższy pobyt. Zaproponowaliśmy mu naprawdę atrakcyjne ceny. Zwłaszcza, że wszystko to miało odbyć się w szczycie sezonu letniego, kiedy my musimy zarobić na bieżące potrzeby i odłożyć coś na zimę. Napisał, że na ten czas ma nieprzekraczalny budżet 1000zł i za TAKIE PIENIĄDZE, jakich oczekujemy, on może wynająć mieszkanie w ....Wiedniu. Facet potrzebuje mieszkania w Gdańsku i powołuje się na ceny w Wiedniu? Najśmieszniejsze jest to, że zaoferowaliśmy mu cenę PONIŻEJ jego nieprzekraczalnego budżetu. W swojej pasji żebrania nie zauważył tego i odpisał argumentem cen w stolicy Austrii. Nie uświadomiliśmy mu tego. Niech jedzie do Wiednia :)
Zamiast żebraków wolimy spotykać ludzi nietuzinkowych. Takich, jak Chris z Holandii, który pracowicie spożywał polskie piwo dla naklejek na butelkach. Któregoś wieczoru znalazłam w common room ogromny gar wypełniony wodą i butelkami po piwie. Dopytałam się, że woda odkleja naklejki. Minęło sporo czasu. Ludzie dawno posnęli, a gar dalej stał. Był bardziej niż środek nocy. Pracowicie odkleiłam papierki i ułożyłam do wyschnięcia. Napisałam informację, żeby nie wyrzucać, bo te papierki być może są ważne. O godzinie 4:40 rano pojawił się zaspany Chris. Przypomniało mu się w nocy, że zapomniał o naklejkach i wstał, żeby sprawdzić, czy jest coś do uratowania. Na szczęście rozumiemy to i nie pozwolimy, żeby w naszym hostelu tłumić jakiekolwiek pasje :)
Z wielkim zaangażowaniem świętowaliśmy ostatnio urodziny Eleny, naszej kolejnej workaway'ki.
Elena jest Bułgarką od dziecka dorastającą w Hiszpanii. Nasz prezent objął wszystkie aspekty jej życia :)
Mamy też wiele innych wspomnień z życia naszego hostelu.
I na koniec - PAPAS KRÓL ZWIERZĄT