niedziela, 28 maja 2017

Wesołe jest życie staruszka!

Ada dumnie prezentuje garnek. Już pusty. Szybko się opróżnił po potrawie p.Czesi.
Ostatnio mieliśmy/mamy przyjemność poznać Gości, którzy młodość metrykalną mają za sobą, ale stanem umysłu powalają większość młodych. Mamy nadzieję, że będąc w ich wieku, będziemy równie młodzi duchem, otwarci i spełnieni.
Wolfgang z Niemiec przyjechał do Gdańska z Kolonii na rowerze. Bywali u nas długodystansowi rowerzyści. Jednak Wolfi ma 74 lata, ale wiek nie jest żadną przeszkodą do realizacji marzeń. Pognał od nas dalej na wschód. Oczywiście rowerem. Ma plan dojechać do Norwegii. Jeździł już tu i ówdzie. Imponujące! Stan umysłu przepiękny! Będzie jednym z tych Gości, których nie zapomnimy.
Rosemary jest Amerykanką, która dumnie głosi, że ma 1/8 krwi polskiej. Poza tym wymieszaną ma krew, jak większość Amerykanów. Nawet indiański procencik się znajdzie. Przyjechała trzy lata temu w lutym do Europy. Po krótkim pobycie wróciła do USA. Sprzedała wszystko i od maja 2014 jeździ po Europie trzymając swój dobytek w dwóch walizkach. Stwierdziła, że jej nauczycielska emerytura da jej w Stanach egzystencję na marnym poziomie. Woli podróżować i żyć może niezbyt wystawnie, za to na pewno ciekawie. Kolejna osoba o przepięknym stanie umysłu. Każda rozmowa z nią to przyjemność. Jest z pokolenia Wolfiego (bez szczegółów, wszak mówimy o kobiecie :)  ), ale niesie  z sobą tak pozytywny stosunek do życia, że młodzi ludzie powinni  szybciutko brać przykład. Następna osoba do naszej galerii ludzi niezwykłych!




Rosemary opowiedziała nam dwie sytuacje związane z wojną w Wietnamie. Wydawało nam się, że sprawa jest już tak odległa w czasie i oceniona moralnie, że nie powinno być już kontrowersyjnych sytuacji. SĄ! Rosemary poznała człowieka, który zdezerterował z armii, gdyż nie chciał brać udziału w bezsensownej i moralnie jednoznacznej wojnie. On nadal nie może wrócić do USA! Będzie aresztowany! Po ponad 40 latach! Chory kraj! Druga historia, którą Rosemary nam opowiedziała, była właśnie o innym byłym żołnierzu, który odważył się po tylu latach przyjechać do Stanów. Został zatrzymany! Nie ogarniam takich sytuacji. Zwłaszcza, że byłam w miejscach dotkniętych wojną w Azji i wiem, że USA "nie odrobiło lekcji". Narobili szkód, ludzkich dramatów. Teraz cała para idzie w wyłapanie ludzi, którzy wówczas mieli odwagę powiedzieć NIE. Rząd powinien raczej pomóc np. Laotańczykom wrócić do normalnego życia. Pozbierać swoje miny i niewybuchy, zamiast ganiać starszych panów, którzy nic złego nie zrobili. USA nie robią nic, żeby coś naprawić. Spotykaliśmy się z działalnością organizacji z innych krajów z całego świata, które próbują pomóc krajom-ofiarom amerykańskiej wojny. Na informację o działaniu USA w tej kwestii nie natrafiliśmy ani razu. 


Mieliśmy też niecodziennego Gościa. Najpierw na recepcji potem tu i ówdzie. Popatrzcie :) Może ktoś wie jaka to "narodowość"?



Kolejny raz mieliśmy koncert w ogrodzie. Piotrek dumnie grzmiał na rogu myśliwskim. Mam nadzieję, że nie pokręciłam nazwy instrumentu...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz