sobota, 20 lutego 2016

Mamas&Papas w Peniscola

Peniscola obudziła nas dzisiaj przepiękną pogodą. Nastawieni bardzo pozytywnie wyruszliśmy na oglądanie miasta. Nasz hotel znajduje się w obrębie murów starówki. Staróweczka przyjemna, aczkolwiek widzieliśmy piękniejsze. Poza murami spotkało nas lekkie rozczarowanie. Niestety wszędzie czuje się atmosferę miejsca z hotelowcami i "plastikową" kulturą. A to przecież luty i niski sezon. I całe szczęście! Tłumów jeszcze nie ma, a jeżeli już to głównie spokojni emeryci. Myślę, że musi tam być w sezonie wielu Polaków. Mapy obejmują opis po polsku. W Informacji Turystycznej mają przewodnik po polsku. Pierwszy raz natknęliśmy się w czasie tego wyjazdu na oficjalne materiały po polsku.




















W czasie wędrówki natknęliśmy się na bardzo fajne miejsce. Przysiedliśmy na kawę przy miejscowym klubie dla emerytów. Kawa i jedzenie tanie, a atmosfera bardzo pozytywna. Uderzyło nas w czasie tego wyjazdu, że w Hiszpanii bardzo widać ludzi starszych. Spotykają się czy w klubie, czy w kawiarni. Często ucinają pogawędki na ulicach. Wygląda na to, że tutaj ludzie starsi mają prawo prowadzić otwarte życie. Nie siedzą w kącie bądź przy wnukach. Tacy pewnie też są, niemniej nigdy wcześniej nie zauważyliśmy takiej aktywności towarzyskiej seniorów. Bardzo nam się to podoba.





Pogoda zupełnie nas usatysfakcjonowała i ze smutkiem myślimy, że za parę dni wrócimy do lutego w wydaniu polskim. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz