środa, 24 stycznia 2018

Wielkie, ogromne NIC (wpis 20.)




Dzisiaj nastąpił długo wyczekiwany dzień. Nie robiliśmy NIC! W zasadzie, gdyby nie potrzeba zjedzenia czegoś od czasu do czasu, pewnie nie wystawilibyśmy nosów z hotelu. Ada co prawda miała coś do zrobienia w związku z uczelnią, ale ja miałam relaks totalny. Na jutro zapowiadają 36 stopni w cieniu, więc pewnie przedłużymy totalne nicnierobienie. Znamy już takie temperatury z poprzednich wyjazdów i lepiej nie wychylać się, jeżeli nic nas nie goni.
Papas co prawda wybiegł dziś na krótką przechadzkę, ale szybko wrócił i nie wygłupiał się już za bardzo.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz