niedziela, 28 stycznia 2018

Wpis informujący (wpis 24.)


Po długiej podróży (mimo stosunkowo niedużej odległości) wylądowaliśmy w Champasak. Niestety, trafił nam się dosyć niefajny hotel. Nie ma wifi. Nie mogę pisać bloga.
Żeby napisać tę króciutką informację wyszłam w nocy na zewnątrz w jedyne miejsce, gdzie można złapać wifi. Jest ciemno, pusto, latają komary i biegają bezpańskie psy. Nie mam odwagi siedzieć w tej ciemnej samotni. Zdecydowałam się tylko wyjść, aby tym wpisem zawiadomić nasze Mamy Kochane, że wszystko jest ok.
Jutro spróbujemy zmienić ten nieciekawy hotel. Mamy nawet konkretny plan. Powinno być dobrze.

Do poczytania jutro! Mam nadzieję :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz