piątek, 12 stycznia 2018

Mamas&Papas żegnają Lampang (wpis 8.)



Dzisiaj za dużo się nie wypowiem. Zmęczenie wygrywa, ale parę słów i fotek umieszczam.

Ostatni dzień w Lampang spędziliśmy dosyć aktywnie. Pogoda nam sprzyjała, bo temperatura wyraźnie spadła, mieliśmy więc więcej siły na łażenie.
Zauroczył nas pewien zakątek. Wszystko wyglądało zwyczajnie, ale jeden szczegół nas uderzył. Obok siebie koogzystują świątynie trzech wyznań: buddyjska, muzułmańska i sikhijska. Wiadomo nie wybudowano ich dzisiaj czy wczoraj, ale widać, że ludzie potrafili/potrafią żyć razem zgodnie bez względu na różnice. Coraz to rzadsze we współczesnym świecie. Szkoda....




Jeszcze zajrzyjmy na miejscowy targ.









I kolejna świątynia Papasa.





























Trzy świątynie były początkiem spaceru po innej okolicy niż dotychczas. Weszliśmy na teren, który zamieszkiwała tutejsza klasa średnia. Przy każdym domu samochód. Więcej ogrodzeń i zamknięć. Normalne dla tej klasy na całym świecie. Najmocniejszym akcentem była okolica szkoły. Dzieciaki po szkole biegną do miejsc, które cenowo dla ich rówieśników z innych dzielnic są zaporowe. przekąski drogie i niezdrowe. Mnóstwo słodyczy, kolorowych napojów i... częściej niż gdzie indziej dzieciaki rozmiaru XXL.





Uwieńczeniem dnia była kolacja w nowo odkrytym miejscu. Szkoda, że nie będziemy mogli tu przyjść ponownie.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz